wtorek, 12 listopada 2013

Pierwsza pofalkonowa relacja z turnieju

Dziękuję wszystkim za przybycie na truniej Umbra Turris! To dzięki Wam udało się stworzyć tak emocjonującą i przyjemną atmosferę. Gratuluję zwycięzcom i liczę na to że następnym razem będę mógł z Wami zagrać :) Przejdźmy teraz do bardziej oficjalnej części - w trakcie turnieju rozegranych zostało 15 potyczek, a przebieg każdej z nich był bardzo ciekawy (przynajmniej dla mnie jako dla sędziego). Potyczki często kończyły się wynikami 2-1, a żaden z graczy nie skończył turnieju bez dorobku punktowego, co świadczy o tym, że walki były bardzo zacięte. Dziesięciu graczy to świetny wynik (Infinity też ponoć miało taki wynik), do tego na turniej przybył także gracz spoza Lublina, jestem więc pełen nadziei co do sceny turniejowej UT w Lublinie :) Cieszy mnie to, że mam dla kogo organizować te turnieje!
Marcin przygotowuje się do rozpoczęcia turniejowego grania.

Niestety podczas liczenia wyników trochę się przejechałem w dodawaniu ( a może raczej źle spojrzałem) i podałem na koniec turnieju trochę zmienione wyniki. Jednakże pierwsza trójka się nie zmieniła, więc spalcie mnie jak papierową tęczę albo pozwólcie żyć i lepiej policzyć następnym razem. :) Trochę wyników i skrótowych opisów:

Mariusz i Liskowic zaczynają swoją potyczkę.


1. bitwa:
Hubby - Decktone 0-0 (278-417)
W tej potyczce sprawdzane było kto więcej przetrzyma - tigerianie czy krasnoludy. Jak się okazało i jedno i drugie lekko nie miało i panowie nie zdążyli powybijać swoich wrogów przed końcem czasu, ale obaj byli o krok od zwycięstwa.

Krakenzomg - MarcinMarcin 0-2 (128-230)
Przemek myślami był już chyba na prelekcji Grzędowicza, a Marcin skrzętnie to wykorzystał (albo po prostu dobrze to rozegrał). Udało mu się najpierw wykonać Dawne porachunki, a następnie wykorzystał wszystko co miał (a miał nie tak dużo - wygrany rzut na inicjatywę i nie związanego w walce goblina) do tego żeby usiec Pupila i zgarnąć drugi Punkt Triumfu.

Mariusz - Liskowic 2-1 (564-409)
Kuba nie zważał na zatrważajacą liczbę goblinów Mariusza i dzielnie wypleniał tę zieloną zarazę. A Mariusz  nie zaliczył chyba(!) startu do najlepszych - trochę niefartownych rzutów. Jednak horda goblinów to nie przelewki i Mariusz skutecznie potrafił ich wykorzystać pokonując połowę drużyny Liskowica i zmuszając ich do ucieczki.

Prytoliusz - qGard 2-0 (116-0)
qGard chciał swoją drużynę wysłać do starcia z bohaterami Irka. Jednak Irek i jego Łowczyni czarownic mieli inne plany. Stojąc na monolicie przy fallicznej Wielkiej Zdobyczy, Łowczyni musiała dostać bardzo pozytywnego kopa bo jednym strzałem (zatrutym!) wyłączyła z gry wrogiego maga. Do walki nie udało się niestety dobiec.

Glaree - Mateusz 2-0 (561-75)
Glaree i jego zakompleksiony Czarny Rycerz narobili sporo zamieszania. Mateusz próbował przeciwstawić się tej mrokińskiej nawałnicy, ale jak się okazało złe słowo boli bardziej niż kije, a dobitnie przekonał się o tym jego Herszt. Co prawda zwycięstwo Michała odbyło się po dobiegnięciu do strefy rozstawienia Mateusza, ale i tak szala potyczki przeważona została w zwarciu.

Pełne ujęcie na uczestników zaczynających swoje drugie bitwy.

2. bitwa:
Mariusz - Glaree 2-1 (485-305)
Zbyt szybko skończył się ten pojedynek, żebym mógł o nim coś więcej napisać. Albo po prostu Michał nie chiał żebym się dowiedział jak to się stało, że przegrał. Jedno jest pewne - na nic zdało mu się chowanie mrokinów i ich falkonetu za węgłem, armatka goblinów wygrała. Czekam na relację chłopaków, bo sam jestem ciekaw przebiegu tejże potyczki.

Prytoliusz - MarcinMarcin 0-2 (0-109)
Marcin jak zwykle nie przepuszcza przeciwnikom, a jego sojusz orkowo-faunowo-gobliński sieje grozę w sercach przeciwników. Tym razem udało mu się sprytnie wymanewrować Irka i zgarnął zarówno Wielką Zdobycz, jak i Westalkę. Ciekawe jednak czy Irkowi udałoby się przezwyciężyć siły Marcina w dłuższej walce?

Liskowic - Decktone 1-2 (126-528)
Jakby nie patrzeć po tej walce zwycięsko wyjść musiał Kuba. Tym razem to Dectone był tym szczęśliwcem. O ile w tej poprzedniej potyczce o zwycięstwie zadecydowały zadania, tak tutaj chłopaki zadowolili się kalasyczna wyżynką. Twardsza okazała się drużyna Decktona i zmusiła drużyną Liskowica do panicznej ucieczki.

qGard - Mateusz 2-1 (162-97)
Znów nie wiele wiem o potyczce, jednak patrząc na wynik i zdjęcia z potyczki, obstawiam niezłe kombinowanie z zadaniami :)

Hubby - Krakenzomg 0-2 (0-335)
Tutaj zagrało szczęście Przemka do zadań. Wielka Zdobycz i Polowanie na wiedźmy przy strzelająco-skautującej drużynie to marzenie :)

Szczęście graczy to podstawa turnieju! :P

3. bitwa:
Hubby - Mateusz 2-1 (162-0)
Niefortunne zejście Herszta spowodowało, że drużyna Mateusza (będąc na dobrej drodze do zwycięstwa) musiała uciekać z pola walki!

Decktone - Glaree 0-2 (0-227)
Czarny Rycerz i wataha złych 'niziołków' nie zamierzała dawać Kubie ani cienia szansy. Kiedy jedna część drużyny wykończyła Dawne porachunki, to w drugiej części znalazł się jeden śmiałek z linią, który nie bacząc na nic wspiął się na skały i przejął wielką Zdobycz.

Krakenzomg - qGard 2-1 (555-429)

MarcinMarcin - Mariusz 1-2 (0-586)

Liskowic - Irek 2-0 (202 - 63)

Jak widać w moim skrócie z potyczek widać sporo białych plam także zachęcam Was do własnych relacji :)








Końcowe wyniki:

Imię /PT /zab /str /bilans
1 Mariusz /6 /1635 /714 /921
2 Glaree /5 /1093 /560 /533
3 Marcin /5 /339 /714 /-375
4 Krakenzomg /4 /1018 /659 /359
5 Liskowic /4 /737 /1155 /-418
6 qGard /3 /591 /768 /-177
7 Decktone /2 /945 /631 /314
8 Prytoliusz /2 /179 /311 /-132
9 Hubby /2 /440 /752 /-312
10 Mateusz /2 /172 /885 /-713

(Bracia M. potracili na turnieju tyle samo punktów - przypadek? Czy może faunogobliński spisek? ;) )

Gratuluję zwycięzcom! Pozostałe zdjęcia będzie można zobaczyć już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz