poniedziałek, 14 grudnia 2015

Relacja z turnieju Warszawski Atak na Smoczy Skarb



Minęły już dwa tygodnie od największego Warszawskiego turnieju Umbra Turris, czas więc na pierwszą relację uczestnika. Do tej pory to najczęściej ja stałem za organizacja turniejów UT, dlatego tym razem kiedy usłyszałem ze zabiorą się za to Zippy i Filip z klubu Dragon to wiedziałem że na turnieju muszę się pojawić! Czekałem z niecierpliwością i z coraz większym uśmiechem patrzyłem na kolejne deklaracje graczy chętnych na udział w turnieju. Ostatni weekend listopada powitał mnie szarości poranka. Planowałem na turnieju pojawić się z pomalowana w pełni drużyną i choć nie udało się tego planu w pełni wykonać to z rana poprawiłem jeszcze niektóre podstawki i spakowane modele. 


W międzyczasie obudziłem (ledwo) najmłodszego fana Umbry i ruszyliśmy do szkoły przy Anieli Krzywoń 3. Gdy dotarliśmy na miejsce powitał nas radosny widok cosplayowego tłumu – turniej odbywał się równolegle do konwentu mangowego Mokon. Młody fan Umbry otwierał szeroko oczy ze zdumienia. W Sali turniejowej czekała na nas już pełna ekipa i powitał nas zwyczajów dla turniejów Umbry ruszy humor i wesoła atmosfera.   Na turniej dotarli przedstawiciele klubu Dragon, przedstawiciele sceny lubelskiej, kilku wyjadaczy i kilka nowych twarzy. Razem było nas 12 grających osób. Towarzyskie pogawędki przerwało losowanie pierwszych par. Jak piorun poraziła mnie wygłoszona przez organizatora pierwsza para: Hans przeciwko Mariuszowi.

1 POTYCZKA vs Mariusz G. (3-1)
 Młodszy z braci Gładoszów (a na pewno mniej szpetny) znany mi jest z ciekawych drużyn, dobrej taktyki i świetnych rzutów.  Szykował się ciężka pierwsza potyczka. Na teren naszej rozgrywki wybraliśmy sobie stół zastawiony makieta mi firmy Baltazar – skupiła nas do tego specjalna zasada tego stołu.  Gracz który wygrał rzut na wybieranie terenów mógł skorzystać z bonusu jednej dodatkowej Karty Przedmiotu lub jednej dodatkowej Kości Charakteru. Przy czym przeciwnik otrzymywał to czego nie wybraliśmy.  Tak więc Mariusz zyskał dodatkową Kość Udręki a ja trafiłem na kryształ Przekleństwa. Mariusz trafił na Wielką Zdobycz, a ja miałem Pokonać tchórzy i wypróbować Młodego.  Pierwszy Cykl rozegrał się błyskawicznie – z zasadzki wybiegł Sasquatch wprost na jednego z orków Mariusza. I choć ten starał się skorzystać ze swojego skoku z pestek to okazało się że trafił na podstępny falsyfikat.  Ach ci podstępnie kupcy z Umbra Turris – nigdy nie przepuszcza okazji do szwindlu. Jednak ork nie był na straconej pozycji.  Pech w kościach sprawił że ogromne łapska Bestii uszczelki tylko 1 Punkt Witalności przeciwnika.  I było po Sasquatchu – próbował s jakoś bronić ale co raz podbiegł do niego jakiś rok i bił go niemiłosiernie. 



W czasie gdy Sasquatch umierał, niziołki rozbiegły się po polu bitwy planując co się da. W drugim Cyklu rozwścieczony śmiercią futrzaka banita dokonał zemsty i sprawnie wybijają swoim kijkiem usług zielonoskórego skalda.
Kolejne Cykle to emocjonujące potyczki – krótkimi zbierający ciągi jak Najman w ringu. I gdy już godłem się z porażką udało mi się pokonać wrogiego herszta. Kolejne klucza sztylet ów zaczęły powoli wystawiać orków.  I choć to ja pierwszy zostałem zmuszony do cyklicznego testowania paniki to jednak udało mi się odbić od dna i dzięki kilku szczęśliwym parowaniom, uratować kilku Niziołków przed śmiercią. Oczywiście nie udało się to mojemu przeciwnikowi i po pokonaniu 75% bohaterów w punktach zgarnąłem 3 Punkty Triumfu, natomiast Mariusz sprytnie przejął Wielką Zdobycz i wyszedł z tego pojedynku z honorowym punktem.

2 POTYCZKA vs Grandmikus (1-0)
Trzymałem kciuki za dobre losowanie w drugiej potyczce. Czemu? Czyżbym aż tak czyhał na zwycięstwo w turnieju? A gdzież tam, po prostu bardzo chciałem zagrać z kimś nowym i moje życzenia się spełniły. Trafiłem na Grandmikusa i jego praworządną drużynę. Na moje nieszczęście Grandmikus wygrał losowanie terenu i zdecydował, że pojedynkować się będziemy na Bitewnym Placu. Z jego strony był to oczywisty wybór (w końcu kości charakteru piechotą nie chodzą), ale mi największa zagwozdkę sprawiły strefy rozstawienia, znajdujące się po przekątnej stołu. Niby dla Niziołków to niewielkie wyzwanie, ale skutecznie rozbija to szansę Sasquatcha na zaskoczenie przeciwnika. Do tego mój Herszt przyniósł drużynie ciężkie zadania – Polowanie na Czarownice oraz Rabunek. Natomiast na co trafił mój przeciwnik – jak boga, nie pamiętam. Możliwe, że padło na Odbicie, Wielką Zdobycz i Pokonać tchórzy, ale głowy nie dam. Pierwszy Cykl to ogromne zaskoczenie – Sasquatch człapał nadal poza polem bitwy. Wiem, że to dziwne, ale do tej pory każda z moich Bestii wypadała z Zasadzki już w pierwszym Cyklu. Niby szanse na to są duże, ale nadal jest 33% szans na to, że Bestia się nie pojawi (a dam głowę, że u mnie wychodzi raczej 10%). Tym razem było mi to na rękę – cały Cykl przeciwnik i jak szliśmy ku sobie (jakkolwiek by to nie brzmiało). W następnym Cyklu sasquatch był już na stole.


I oczywiście zaczęło się zamieszanie – Grandmikus wysforował swojego maga do przodu w poprzednim Cyklu, więc Sasquatchowi nie pozostało nic innego niż poczłapać do niego. Potężny zamach i…!!! Mag przeżył. Pierdolony sierściuch nawet głupiego czarodzieja nie mógł skrzywdzić. Zastanawiając się nad pacyfistycznymi ciągotami mojej bestii, resztą drużyny biegłem w kierunku przeciwnika. Przeciwnika, który Sasquatchom się nie kłaniał i postanowił wykończyć mojego osiłka. I to chyba jest największa zaleta tego pana w mojej niziołczej drużynie – skutecznie odwraca uwagę przeciwników, podczas gdy kurduple, niczym nie niepokojone biegają po polu bitwy w lewo i prawo. Oczywiście Sasquatch szybko opusicił Bitewny plac, ale już na jego miejscu była radosna gromadka moich Niziołków. Zaczynało się robić ciekawie.


 I wtedy Najmłodszy Fan Umbry rzekł: Tato, chcę siku. I musieliśmy przerwać, jak się okazało, na dłuższą chwilę, bo toaleta okazała się być Samotną Górą naszej niziołczej wyprawy. Kiedy wróciliśmy udało nam się jeszcze rozegrać trochę walk i zostaliśmy poinformowani o kończącym się czasie. Całe szczęście Lord Mikus – wrogi czarodziej, został nakryty czapkami, ale nadal brakowało mi 2 PT do zwycięstwa. Rozegraliśmy Cykl, tak, że na sam koniec zostały mi dwie akcje, złodziejem i Hersztem. Była szansa, że mimo wszystko uda mi się dotrzeć do Skarbu. Pełen ruch złodziejem w kierunku strefy rozstawienia Grandmikusa, Herszt ma zasięg do rozkazu, ale rzut się nie udaje! Całe szczęście tym razem pamiętałem o zdolności mojego Kleryka i wymodlony przerzut dał Kość Akcji złodziejowi! Niestety, mimo wszystko do skarbu zabrakło dwóch centymetrów, a miarka, jak bym jej nie rozciągał nieubłaganie nie chciała się wydłużyć. Gra zakończona przed czasem i choć równie emocjonująca co pierwsza, tym razem dała mi tylko jeden Punkt Triumfu.

3 POTYCZKA vs Filip (3-0)
I tym razem los okazał się łaskawy – znów mogłem zagrać z nowym dla mnie przeciwnikiem. Filip na turniej przybył wraz ze swoją Dyniakową drużyną. I na ten widok uśmiechnął się wygłodniały Sasquatch – w końcu przydało by się jakieś śniadanko, a co jest lepszego niż pieczona dynia zrobiona według przepisu prosto z niziołczych kuchni w Bute. Tym razem w rzutach szczęście mi sprzyjało (a może raczej bardziej trafne będzie stwierdzenie, że Filip miał okropnego pecha) – przyszło nam walczyć na terenie Świątynnych ruin, a do tego trafiły mi się proste zadania Wielka Zdobycz, Pupil i Westalka. Zaczęło się standardowo -  Pierwszy Cykl, wygrywam inicjatywę, Sasquatch wychodzi z zasadzki, a Arachniak nie. Sasquatch musi wykonać szarżę, mam kilku bohaterów w zasięgu i w końcu wybór pada na maga (pod ręką był też barbarzyńca i łucznik, ale chyba mam jakiś uraz w stosunku do magów…). Niestety, mag okazuje się być Iluzjonistą – to nowa profesja, która ma się pojawić w najbliższym dodatku do UT. Co to dla mnie oznacza? Na 3+ działania wroga skierowane na Iluzjonistę „nie działają”! Ale tak jak pisałem wcześniej, Filip miał ogromnego pecha i na kości wypadły tylko dwa oczka. Natomiast sierściuch w końcu się opłacił i Iluzjonista wąchał kwiatki od spodu. Niestety dookoła oblazły go Dyniaki i powoli zaczął zbierać się do krainy wiecznych łowów. Całe szczęście niziołki potrafią przebierać nóżkami i biegły na pomoc Sasquatchowi. I nawet Arachniak, który wylazł wprost za plecami Sasquatcha nie zrobił na Niziołkach wrażenia. Te małe pokurcze bardzo szybko dobiegły do Wielkiej Zdobyczy i dzięki udanemu rozkazowi, Zwiadowca dopadł do Westalki. Potyczka zakończyła się moim zwycięstwem 3-0!


W każdej potyczce było emocjonująco i ciekawie aż do samego końca. Żal mi gry z Grandmikusem, bo w sumie jakbyśmy mieli jeszcze jeden Cykl to mógłby mi wykończyć te moje niziołki, choć bliski byłem zwycięstwa przez Rabunek. No i te nieszczęsne rzuty Filipa, które strasznie wypaczyły potencjał który drzemie w Dyniakach.
Po potyczkach mieliśmy chwilę na pogawędkę, podczas gdy organizatorzy spisywali wyniki. Następnie odbył się konkurs malarski – na drużynę i na solowy model. W pierwszej kategorii wygrał Seneszal, a w drugiej na łopatki rozłożył nas Łukasz. Pozostaje mi tylko liczyć, że kiedyś trafię na nich na turnieju i odbiję sobie tę przegrane :)!
Na sam koniec organizatorzy zostawili sobie oficjalne wyniki i rozdanie nagród – a było tego trochę! Nie wiem jak Zippy i Filip to ogarnęli, ale nikt nie wyszedł z pustymi rękami, a część osób była wręcz obładowana nagrodami. Moje nagrody zgarnął na swoje użytkowanie Najmłodszy Fan Umbra Turris i ucieszony postanowił zbierać swoją własną drużynę Dyniaków! Mnie natomiast najbardziej ucieszyła frekwencja i nieustannie wspaniała atmosfera Umbrowych turniejów. Mam nadzieję, że w przyszłości przyjdzie mi uczestniczyć w wielu turniejach na ciągle rozwijającej się warszawskiej scenie UT.

Oficjalne wyniki:
1. Łysy 9 / 1809
2. Hans 7 / 1745
3. Mariusz 7 / 1413
4. Michał z Krakowa 6 / 1357
5. FreezyOne 4 / 2017
6. Zippy 4 / 1590
7. Marcin 3 / 2104
8. Monika 3 / 1682
9. Mysza 3 / 1440
10. Grandmikus 2 / 1981
11. Ruda 0 / 1201
12. Kuba 0 / 683

Kilka zdjęć znajdziecie na FB np tutaj:
https://www.facebook.com/events/1738847129677470/permalink/1751740471721469/?hc_location=ufi 
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=984333738289498&set=pcb.505509536298606&type=3&theater
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.999323683462426.1073741828.172851286109674&type=3

lub na youtube: https://youtu.be/MU1bHt-_tGg

poniedziałek, 29 września 2014

Umbrowy weekend

Po dłuuugiej przerwie znów miałem czas i ochotę na zabawę z modelami. Od lipca minęło sporo czasu, teksty na blogu się nie pojawiały, ale Umbra nawet na chwilę nie zniknęła z mojego radaru. Tym razem dzięki uprzejmości wydawnictwa Spellcrow pobuszowałem trochę w bitsowej części ich działalności i zakupionych przedpremierowo bitsów udało mi się złożyć takich oto przyjemniaczków:




Ostatni ork nie trzyma w ręce Zielonej Kuli Prawdziwej Neutralności, ale zaczątek bomby :) Nietypowy i wredny build dla orka, ale tej mordzie nie mogłem odpuścić! Mam nadzieję, że w grze będzie tak szalony i wredny na jakiego wygląda. Zastanawiam się tylko nad profesją jaka pasuje do takiego bombowego orka pirata. Jakieś sugestie?

A na koniec tak udanego weekendu usiadłem do farb i przypomniałem sobie jak się maluje i wyszedł mi taki cudak:


czwartek, 10 lipca 2014

Umbra na blogu FireAnt

Na blogu FireAnt pojawił się tekst Rangera o Umbra Turris. Ranger podzielił się z czytelnikami swoimi wrażeniami z rozgrywki i ogólnymi spostrzeżeniami o systemie i modelach Spellcrowa. Jako, że jest to okazja żeby się z Umbrą pokazać na salonach to zapraszam do komentowania tekstu: http://fireant-painting.blogspot.com/2014/07/10vii2014-banda-na-bande-rzut-okiem-na.html

wtorek, 8 lipca 2014

Potyczka z Seneszalem

 

Jakiś czas temu odwiedził mnie Seneszal i jego drużyna. Znów przyszło mu się zmierzyć z drużyną Dyniaków, a i tym razem walka była zacięta. Jako, że było to przed turniejem to postanowiliśmy ponownie zagrać na 750 SD. Na początku zapowiadało się bardzo spokojnie - moje makiety choć małe to nadawały się na stół idealnie i trudno było przewidzieć wokół której przeszkody zgromadzą się nasze siły. Dlatego w okolice środka stołu trafiły moje znaczniki - drzewo i menhir.

środa, 25 czerwca 2014

Weekend z makietami 3 - zakończenie


Ostatnio chwaliłem się progresem z powstawania makiet i teraz mogę się pochwalić już skończonymi makietami. Co prawda nie są jeszcze skończone - w kilku miejscach będę jeszcze pracował pędzlem, ale można już założyć, że da się grać na tych makietach :)

wtorek, 24 czerwca 2014

Turniej Stalowa Wola 05.07.14


Miło nam ogłosić, że na Stalowowolskich Spotkaniach z Fantastyką odbędą się pokaz oraz turniej polskiego figurkowego systemu bitewnego Umbra Turris
Turniej rozpocznie się o godzinie 11:00, zaraz po prezentacji i godzinnym instruktarzu dla osób zainteresowanych. Dodatkowe pokazy trwać będą w niedzielę. Zapraszamy wszystkich do zapoznania się z systemem! Każdemu chętnemu na spróbowanie się w turnieju udostępnimy potrzebne figurki.
Format turnieju to 1000 SD, gramy na 3 Punkty Triumfu i można korzystać z nieoficjalnego dodatku UT - Chowańce. Serdecznie zapraszam do Stalowej Woli - ja z pewnością postaram się tam trafić. I przede wszystkim niezmiernie się cieszę, że coraz to nowe osoby próbują aktywizować środowisko Umbrowe :)


poniedziałek, 23 czerwca 2014

Dyniaqi - oficjalny dodatek do UT w wersji nieoficjalnej


Spellcrow w końcu wydał wszystkie modele Dyniaków, które zaprojektowane zostały podczas ich kampanii crowdfundingowej. A skoro są modele to przydałyby się też zasady :) Chciałbym Wam zaprezentować testową wersję zasad tej tajemniczej rasy! Link do zasad:

Ktoś chce wygrać krasnoluda?


Umbra Turris zebrała już pięćdziesiąt lajkujących osób na Facebook'u i z tej okazji fanpage zorganizował prosty konkurs. Wystarczy zalajkować fanpage, udostępnić zdjęcie i mieć trochę szczęścia w losowaniu. Prawda, że prosty sposób na zdobycie krasnoluda? :)

niedziela, 22 czerwca 2014

Weekend z makietami 2

Płotki od Mini Monsters nie musiały długo czekać na zagospodarowanie. Z tym, że jak dla mnie były trochę za długie, więc miały małe spotkanie z nożykiem i greenstuffem. Pierwszy raz "rzeźbiłem" deskę i przyznam, że jak na pierwszy raz to chyba źle mi nie wyszło.


Płotek przeciąłem w ten sposób, że jedna część od razu utworzyła oddzielny płotek, a druga potrzebowała "słupka". Za słupek posłużył mi cienki pasek hdfu (którego ścinki miałem pod ręką po wycinaniu podstawek pod makiety), który okleiłem greenstuffem. GS wyrównałem i nożykiem wyciąłem fakturę. W ten prosty sposób z jednego długiego płotka zrobiłem dwa krótsze. Tak jakoś nie mogę się przekonać do większych makiet w Umbrze - niby gry duże makiety nie psują, ale mniejsze będzie się łatwiej przechowywać. Szczególnie, że witrynka na modele czeka i takie makiety zmieszczą się tam razem z figurkami. 

sobota, 21 czerwca 2014

Płotki, beczki i wychodek od Mini Monsters - unboxing


Ostatnio Spellcrow na swoim fanpage pokazał zestaw świetnych budynków od Mini Monsters. Recenzję budynku tej firmy wrzucał niedawno na bloga Quidamcorvus. Będąc pod wrażeniem produktów, z ciekawości sprawdziłem pozostałą ofertę tej firmy i moja żona postanowiła sprezentować mi kilka dodatków do makiet. Zamówienie przyszło bardzo szybko i chciałbym się z Wami podzielić zdjęciami z rozpakowywania paczki.