wtorek, 30 lipca 2013

Raport: turniej 29.07.13 Lublin


Nie wiem czy to zasługa prażącego słońca, czy też mikroklimatu lubelszczyzny, ale wczorajszy turniej przebił moje najśmielsze oczekiwania. Na turnieju pojawiło się ośmiu graczy, z czego czterech graczy po raz pierwszy pojawiło się na turnieju. A jakby nie te cholerne wakacje to mogłoby być jeszcze trzech kolejnych! :P

Widok na cztery stoły do Umbry.
Tym razem nie byłem organizatorem turnieju tylko najzwyklejszym graczem. Z zaciekawieniem przypatrywałem się jak sobie Michał poradzi i przyznam, że wywiązał się ze swoich zadań wzorowo. Warto dodać, że wspomagał go Kuba, który pomagał początkującym kolegom.

Kuba pomaga kolegom. Albo ich stresuje, sam nie wiem :)
Jako, że nie zapamiętałem całej poturniejowej tabelki, to pozwolę sobie zaprezentować tylko podium:
1. Hans
2. Michał 'Glaree'
3. Kuba 'DeckTone'


Znów udało mi się zająć pierwsze miejsce, tym razem dzięki pomysłowi Kudłatego. Nagrody zasponsorował Spellcrow i Wargamer, a każdy z czwórki nowych graczy wrócił do domu z modelem!

Michał vs Marcin



Kuba vs Marcin

Moje bitwy:

1 bitwa vs Marcin 'marcinmarcin'
Pierwszą bitwę zagrałem z Marcinem i jego beastmenami, tfu, mrocznymi faunami :P Bardzo chciałem z Marcinem zagrać, bo jeszcze nie miałem okazji zagrać przeciwko faunom. Moim zadaniem było wybranie terenu i musiałem wybrać między Nawiedzonym Cmentarzem i Tajemniczym Borem. Poświęciłem więc jedną Błogosławioną Kość i wybrałem teren z mniejszą ilością przeszkód. Marcin miał do wykonania Odbicie, Poltergeista i Westalkę. Ja natomiast miałem wykończyć Pupila i Zdobyć przewagę, a moich dwóch niziołków miało Umówione spotkanie. Jako, że rozstawiliśmy się mniej więcej na środku strefy rozstawienia, Marcin umieścił swojego więźnia w lewym rogu mojej strefy rozstawienia. I od początku gry jego fauny ruszyły biegiem w tym kierunku. A ja tylko patrzyłem z niedowierzaniem jak szybkie są te mocarne stwory! Do tego w kierunku więźnia biegł Zwiadowca ukryty pod Peleryną, dlatego do więźnia pobiegł mój Przepatrywacz i przyzwany przez maga Cherubin. Jednym z niziołków (Złodziejem) podbiegłem jeszcze w kierunku znaleziska znajdującego się w pobliżu środka stołu. Reszta drużyny próbowała strzelać, jednak albo nie mogli dostrzelić albo przebić się przez twardą skórę faunów. W kolejnym Cyklu strzelanie rozpocząłem od przemieszczenia kolejnego niziołka (Wróżbitę) w pobliże znaleziska co Marcin dobrze odczytał i rozpoznał moje zadanie. W tym celu ruszył jednym z faunów w kierunku niziołków. W odpowiedzi mój Herszt ustrzelił wrogiego Szamana i wydał Wróżbicie rozkaz. Zaczęła się walka z czasem - kto pierwszy dobiegnie do swojego celu. Kolejne aktywacje zbliżyły do więźnia trzech faunów i goblińskiego zwiadowcę. Do tego Berserker dostał rozkaz i był już w zasięgu szarży do broniących więźnia Przepatrywacza i Cherubina. Wszystko zależało od kolejnego Cyklu. Na szczęście w ręku miałem Słój Patisonów i Napitek z pestek. Patisony zablokowały Berserkera, a Napitek z pestek umożliwił niziołkom przedostanie się do strefy rozstawienia Marcina.


Zbliżenie na fauny :)
Do rozegrania pozostała już tylko sytuacja w mojej strefie rozstawienia. Przepatrywacz dostaje szarżę od fauna i udaje mu się sparować. W zasięgu szarży znajduje się już tylko wrogi Herszt, ale mojemu magowi udaje się rzucić czar Trzęsienie ziemi, co daje bezpieczeństwo mojemu Przepatrywaczowi i uniemożliwia przeciwnikowi przedostanie się do Więźnia. Z początkiem następnego Cyklu zwyciężam nie zdobywając żadnego małego punktu.

2 bitwa vs Kuba 'DeckTone'
Tym razem sprzyjało mi szczęście - Kuba wybrał na teren potyczki Leśną polanę zyskując dodatkowe Kości Inspiracji, nie zwracając uwagi na to, że taki teren bardzo sprzyja mojej strzelającej drużynie. Zadania, które tym razem mi przypadły to Umówione spotkanie i Polowanie na wiedźmy. Kubie udało się zmieścić w rozpisce półogra i czterech krasnoludów, którzy tylko ostrzyli swoje topory na moje biedne niziołki. Kubie natomiast trafił się Pupil i Odbicie.

Tuż po wylosowaniu Kart Zadań trzeba się zastanowić co i kim wykonać.
Krasnoludy jednak nie doceniły ostrości bełtów niziołków. Już w drugim Cyklu Przepatrywacz ściągnął jednego z krasnoludów na krytyku. Zaraz potem Herszt Kuby wyszedł wprost na linię strzału trzech niziołków i skończył naszpikowany bełtami. Na moje nieszczęście wroga banda nie zamierzała uciekać z pola bitwy.

Tuż po rozstrzelaniu ostatniego krasnoluda.
W kolejnych Cyklach Kuba starał się ugrać jeszcze jakiś punkt czarując Szamanem i licząc na zabicie Pupila, a mój Herszt wraz z Bardem, zamęczyli kolejnego krasnoluda, zmuszając Kubę do kolejnego Testu Paniki. Tym razem test został oblany i skończyłem bitwę z dorobkiem dwóch Punktów Triumfu i czterystu jeden małych punktów.

3 bitwa vs Michał

W końcu trafiła mi się bitwa z nowym przeciwnikiem. Do tego grającego także Gildią Tropicieli. Z tym, że przeciwnik miał do dyspozycji szóstkę leśnych elfów z długimi łukami. Oznaczało to, że nie dość, że przeciwnik mógł się ukryć i do mnie strzelać, to jeszcze przebijał mnie zasięgiem. A terenem potyczki znów stała się Leśna polana. Mój przeciwnik znów miał za zadanie Odbicie, więc po raz trzeci nie mogłem skorzystać ze swojego Strzelca - chyba popełniłem gdzieś błąd podczas tworzenia drużyny :P Ja natomiast miałem za zadanie wykonać Strzelecki trening oraz Polowanie na wiedźmy. Od początku gry zacząłem z grubej rury i rzuciłem Patisony na wrogiego Herszta. Do tego przeciwnikowi nie wyszedł czar Trzęsienie ziemi i bezczelnie to wykorzystałem przemieszczając swoje niziołki w pobliże środka stołu. A potem wszystko ułożyło się po mojej myśli. Mój Herszt w końcu się wykazał i ściągnął jednego z elfów z krytyka, a trójka niziołków ściąga wrogiego maga zapewniając mi piąty Punkt Triumfu na turnieju i dając pierwsze miejsce. Ale to nie był koniec bitwy. Przeciwnik zdecydował się zapolować na mojego Przepatrywacza. I nawet się to mu udało, ale od czego są Kości Błogosławieństwa. Przepatrywacz przeżył z ostatnim punktem witalności i ostatkiem sił zdobył się na końcowy rajd i wykrył wrogiego Herszta. Dzięki temu znalazł się on prosto przed trzema kuszami niziołków i po krótkim docelowaniu skończył podziurawiony jak poduszeczka do szpilek. Test Paniki wymusił na elfach ucieczkę i dał mi wygraną.

A na koniec i tak zostaje pakowanie figsów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz