wtorek, 10 czerwca 2014

Turniej w Lublinie 07.06.14


W zeszłą sobotę (07.06) miałem przyjemność wziąć udział w turnieju Umbra Turris zorganizowanym przez Marcina w lubelskim Wargamerze. W związku z odbywającym się w tym czasie biegiem Solidarności i słabą komunikacją z żoną ba turniej przybyłem z 40 minutowym opóźnieniem. W rozmowie telefonicznej Marcin poinformował mnie, że będę 9 lub 10 graczem. Na miejscu okazało się, że byłbym 9, ale Marcin odstąpił mi swoje miejsce, zrezygnował ze swojej roli gracza i oddał się sędziowaniu. I bardzo, bardzo mu za to dziękuję. Ośmioro graczy na turnieju to lubelski standard i zastanawiam się co zrobić żeby Warszawa też tak miała. A z tego co mówił Marcin to kolejnych 5 graczy nie pojawiło się z różnych przyczyn losowych. Jak tak dalej pójdzie to turniej na Falkonie ma szansę sprowadzić całą rzeszę ludzi!


Wracając do turnieju - miejsca jak zwykle użyczył lubelski Wargamer, miejsce godne polecenia ze względu na dobrą atmosferę tworzoną przez świetną ekipę dowodzącą sklepem. Na turnieju pojawiło się dwóch debiutantów - Eryk i Karol, a także piękna przedstawicielka płci pięknej Kasia.

W trakcie turnieju ponownie mieliśmy okazję sprawdzać nowe zasady udostępnione przez wydawnictwo uzupełnione o poprawione Karty Zadań, Terenów i Przedmiotów. Dodatkowo Marcin pozwolił graczom skorzystać z zasad dodatkowych - z dodatku Chowańce, a także z dodatkowych Kart Zadań.

1 bitwa: vs qGard (Radek)
Wynik: 3-0 (ucieczka przeciwnika)
Teren: Leśna polana
Moje zadania:
- Umówione spotkanie
- Trening strzelecki
- To jest mój teren!
Straty: Banita

qGard postawił na drużynę neutralnych, która na potyczkę zabrała ze sobą przepotężnego półolbrzyma Rycerza zakonnego. Jakby tego było mało w obstawie miał on Skrytobójcę i prawie pusty plac przed sobą. Zgodnie z zadaniami musiałem przedostać się na połowę Radka z jak najmniejszymi stratami własnymi. Tymczasem przeciwnikowi trafiła się Walka kogutów, więc już od początku gry szykowałem się na trudną walkę o przeżycie. I całkiem słusznie - w pierwszym Cyklu Skrytobójca ustrzelił mi Złodzieja i tylko Kości Błogosławieństwa utrzymały go przy życiu. Trochę lepiej było w Walce kogutów. Mój Banita wyrwał się z walki i strzelił przeciwnikowi w twarz. I przez to stał się celem Opętańczego tańca, które szczęśliwie trafiło się wrogiemu szamanowi. Wystawienie się plecami do Rycerza Zakonnego było strasznym zagrożeniem. Ale i tu pomogły mi Kości Błogosławieństwa


Kolejny Cykl spełzł na mojej próbie związania modeli qGarda walką i przebicie się do jego strefy rozstawienia wyznaczonymi bohaterami. Niestety przeciwnik wykrył mojego zwiadowcę i skorzystał z dużego zasięgu swojego goblińskiego Herszta, żeby wykonać udaną szarżę. Całe szczęście zbyt wiele szkód mi to nie wyrządziło, a w następnym Cyklu zwiadowca wyrwał się i uciekł od przeciwnika zostawiając wrogiego Herszta gotowego do przyjęcia szarży. Pierwsza z nich nie udała się przez Napitek z pestek, ale kolejna już tak. Było to dla mnie o tyle lepsze, że druga szarża weszła w plecy wroga i mogłem spokojnie wykonać atak standardowy. Dzięki zdolności Kleryka mój uzbrojony w kij Mnich, wykonał bardzo Perfekcyjny atak, który jak się okazało zadał równe sześć obrażeń i zbił wroga z nóg. Radek oblał Test Paniki i zwycięstwo było moje. Było to bardzo zabawne bo Marcin już stał nad nami, bo już prawie skończył nam się czas i gdyby Drużyna qGarda została na stole to pewnie mielibyśmy remis.


2 bitwa: vs krakenzomg (Przemek)
Wynik: 3-0 (Czystka + Westalka)
Teren: Świątynne ruiny
Moje zadania:
- Czystka
- Westalka
- Pojedynek hersztów
Straty: Zwiadowca + JakiśInnyModel


Jako że wygrałem losowanie kart zadań, mogłem sobie pozwolić na usunięcie z talii niektórych zadań - Walka kogutów, Zemsta, Dawne porachunki i Fantasmagorie. Wizja toczenia walk 1 na 1 z krasnoludami Przemka zbytnio mi się nie uśmiechała...

Teren na którym graliśmy był gęsto zastawiony makietami, co oznaczało dużo Znalezisk i szans na zebranie przedmiotów. Jak sie okazało wyścig po przedmioty bardziej mi zaszkodził niż pomógł. Znaleziska uparcie odbierały mi Witalność, ale i tak największym zmartwieniem było dla mnie wykombinowanie jak uporać się z dwoma twardymi krasnoludami. Okazało się, że krakenzomg przyszedł mi z pomocą. Dzięki Zasadzce, na początku drugiego Cyklu, wystawił swojego Łowcę głów tuż obok mojego Zwiadowcy. Niewiele myśląc łyknąłem tą przynętę i choć z początku szło mi nieźle (Łowca głów skończył na dwóch punktach Witalności) to później mało nie kosztowało mnie to wygranej. Do tego wystawiłem się plecami na szarże krasnoludzkiego Skrytobójcy (!). Całe szczęście w pobliżu był Mnich z pałką, który ponownie dzięki modlitwom Kleryka dysponował przerzutem. Przerzut udał się znakomicie - na kostce wypadła szóstka, a po niej kolejna! Perfekcyjny cios znów sprawił, że Mnich skąpał się w krwi przeciwników - Skrytobójca padł.


Tymczasem ledwie żyw (2W) Łowca głów atakuje i zabija mojego Zwiadowcę. Ze względu na zdolność profesji wymusza to na mnie wykonanie Testu Paniki. Żeby mi to utrudnić Przemek poświęca Nuglaka, a ja otrzymuję negatywne modyfikatory do testu. Przez obecność Brada test zdaję rzucając 8 i więcej. Na kościach wypada 7. Szybkie przeliczenie modyfikatorów i okazuje się, że zostaję w grze. Jak widać opłaca się inwestować w totem i Gorliwość. Potem do końca Cyklu usilnie starałem się ustrzelić tego straszliwego bohatera, ale strzelając do walki ciągle trafiałem w swoich i Łowca głów pozostał w grze.


Jednak zgodnie z powiedzeniem "Co się odwlecze..." Łowca Głów musiał w końcu uznać wyższość niziołków i poszedł do piachu. W konsekwencji jeden z niziołków przedarł się pomiędzy wrogimi krasnoludami i zgarnął dwa Punkty Triumfu z Westalki i zwycięstwo powędrowało do mnie!

3 bitwa: vs Oskar
Wynik: 3-1 (wybicie 75% drużyny przeciwnika)
Teren: Leśna polana
Moje zadania:
- Umówione spotkanie
- Pupil
- Polowanie na wiedźmy
Straty: brak

Nowy przeciwnik - nowe wyzwanie. Szczególnie, że wroga drużyna liczna, także korzystająca w większości z krótkinów, ale za to z Gildią Zabójców, co w wykonaniu niziołków mogło być porażające. Całe szczęście to ja wybierałam teren i udało nam się trafić na Świątynne ruiny. Dodatkowe Kości Błogosławieństwa dały mi psychiczny komfort w starciu z rozdającym krytyki przeciwnikiem.



Jako że przeciwnik musiał spróbować dojść do zwarcia to moje niziołki w końcu miały okazję dać popis swoich umiejętności strzeleckich. Nie liczyłem wprawdzie na wiele, ale już na koniec pierwszego Cyklu udało mi się dzięki Procy Króla Oprychów i Złowrogiemu smarowidłu sprowadzić wrogiego Herszta do zerowej Witalności. Kolejne Cykle były już moje. Przeciwnik próbował walczyć - przejął Wielką zdobycz i próbował szarżować moje najbardziej wysunięte na przód modele. Jednak dzięki skumulowaniu moich niziołków w jednym miejscu, bardzo łatwo mi było na to odpowiedzieć i poustawiać walki zgodnie z moją taktyką. Chwilę później przeciwnik został już tylko z dwoma modelami i wynik potyczki zakończył się moim zwycięstwem.



Wyniki turnieju:
1. Hans 9 PT
2. Mariusz 6 PT
3. Przemek (krakenzomg) 5 PT
4. Eryk 4 PT
5. Oskar 4 PT
6. Kaśka 2 PT
7. Karol 2 PT
8. Radek (qGard) 0 PT











Posdumowanie:
Serdecznie dziekuję Marcinowi za zorganizowanie i poprowadzenie turnieju, ekipie Wargamera za udostępnienie miejsca i makiet, a także wszystkim uczestnikom za bardzo fajną atmosferę na turnieju. Mam nadzieję, że następnym razem zagram z kolejnymi nowymi graczami Umbry! I że Radek przestanie uciekać z pola bitwy ;) Już niedługo turniej w Warszawie i cieszę się, że część graczy z Lublina nas odwiedzi, bo jestem pewien, że będzie się z nimi świetnie grało.
Kilka słów o nowych zasadach - w porównaniu do UT 2012 nowe zasady prezentują się bardzo dobrze. Większe bolączki zostały naprawione, balans kart przedmiotów poprawiony. Cieszy mnie, że graczom podobają się Bestie i nowe pancerze. Dodatkowo zmiany punktowe kosztu ras i profesji sprawiły, że na polu bitwy pojawiły się nowe i ciekawe kombinacje. Bardzo dobrą zmianę przeszły karty zadań Poltergeist i Umówione spotkanie.
Jak już jesteśmy przy zadaniach - propozycje kart zadań graczy sprawiają mi w ocenie trochę kłopotu. Z jednej strony nie wszystkie miałem okazję przetestować. Z drugiej najbardziej podobają mi się te, które sam zaproponowałem. Dlatego wypowiem się tylko o tych które miałem okazję zagrać. Walka kogutów - zadanie na razie niedopracowane (nie wiadomo było czy można się wyrwać z walki i jakie ma to konsekwencje) i moim zdaniem raczej nie powinno się przebić do głównej talii kart zadań. To jest mój teren! - przebicie się na połowę przeciwnika nie jest łatwe, a posiadanie na niej większej ilości punktów niż przeciwnik jeszcze trudniejsze. Zadanie wymaga sporo kombinowania i wymusza konsekwentnego eliminowania modeli przeciwnika. Jak dla mnie to zadanie jest w porządku. Czystka - brutalna nazwa i brutalne działanie, przeciwnik musi chuchać i dmuchać na swoje modele. Ponownie oceniam zadanie na dobre.
Kolejnym fanowskim dodatkiem granym na turnieju były Chowańce. Z ich usług skorzystał tylko Przemek i jego anarchiści, którzy na pole bitwy przytargali Nuglaka. Ten familiar znacznie przyczynił się do wygrania pierwszej bitwy przez Przemka. -2 do Testu Paniki może być bardzo bolesne, szczególnie przy tak ciekawie złożonej drużynie jak drużyna Przemka (tak, bardzo mi się ona spodobała :D ). Na szczęście główne zasady wręczają graczom szeroki wachlarz możliwości przeciwdziałania zdolności Nuglaka - Totem, Róg i Gorliwość to bardzo dobrzy przyjaciele Umbryjskich hersztów. 







A dla tych którzy wytrzymali do końca tekstu mała niespodzianka - obrazek promujący warszawski turniej Umbra Turris.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz